Dr Łukasz Grabarczyk w oczach mieszkańców Lwowa widział niepokój

Dr Łukasz Grabarczyk w oczach mieszkańców Lwowa widział niepokój

Wojna w Ukrainie nie daje sobie o sobie zapomnieć nawet na sekundę. Bezpieczne miejsca na mapie tego kraju to tylko pozory – atak może przyjść w każdej chwili w każdym miejscu. I tak właśnie było w marcowy poranek we Lwowie. Poranek, który zaczął się od bombardowania. Nasi wschodzi sąsiedzi nie są w swojej rozpaczy sami – wielu polaków rezygnuje ze swojego bezpiecznego życia w kraju i niesie pomoc za naszą wschodnią granicą. Taką postawę reprezentuje sobą doktor Łukasz Grabarczyk – neurochirurg z Olsztyna, który dzielnie pomaga cierpiącym w lwowskim szpitalu.

Marcowy atak bombowy był pierwszym tak dużym i intensywnym atakiem we Lwowie. Doktor Łukasz Grabarczyk podzielił się swoimi obserwacjami z tego dramatycznego poranka w trakcie trwającej niespełna dwie minuty rozmowy w Radiu Olsztyn. Według niego nikt nie spodziewał się ataku, nastąpił on zupełnie niespodziewanie. Alarm bombowy rozpoczął się około 6 rano, ale już po godzinie został odwołany. Warto zwrócić uwagę na to, że alarmy bombowe na terenie niemalże całej Ukrainy są codziennością, wielu mieszkańców na nie nie reaguje, a wróg wykorzystuje tę sytuację. Niektórzy są na tyle znieczuleni nową codziennością, że spokojnie kończą kawę w kawiarni i dopiero później, ewentualnie oddają się do schronu. Wszyscy chcą zachować pozory normalności.

Po zakończeniu alarmu doktor Grabarczyk powoli zaczął przemieszczać się samochodem w stronę Polskiej granicy. Nawiązując do jego relacji, kręgi dymu nad lwowskim lotniskiem unosiły się przez dłuższy czas i były widoczne nawet z dużej odległości kilku, kilkunastu kilometrów. Zdjęcia, które doktor Grabarczyk umieścił na swoim Instagramie, pokazują teren lotniska ze sporej odległości – jak się okazało, wojsko cały czas pilnowało terenu, zabraniało nagrywać i robić jakiekolwiek zdjęcia, a gapie byli natychmiastowo odsyłani w bezpieczne miejsca. Być może służby bały się kontynuacji ataku.

A jakie są nastroje mieszkańców? Lekarz z Olsztyna zwraca uwagę przede wszystkim na niepokój widoczny w oczach mieszkańców Lwowa. Nie ma w tym nic dziwnego – kłęby dymu były widoczne nad miastem przez dłuższy czas, przez co pamięć o dramatycznych chwilach z poranka nie słabła, a za to ciągle pobudzała wyobraźnię. Marcowy atak rakietowy na Lwów był też pierwszym rodzajem agresji Rosji na to miasto, które leży przecież w bardzo bliskiej odległości od Polski. Lekarz, zapytany o swój powrót do Polski wyznał, że wraca, ale tylko na kilka dni i tylko po to, aby wrócić i nadal pomagać pokrzywdzonym, którzy przebywają we Lwowskich szpitalach. 

Szpitale we Lwowie, ze względu na sporą odległość od epicentrum walk są uznawane za w miarę bezpiecznie, dlatego to tam transportowani są ciężko ranni żołnierze prosto z linii frontu. Niektórzy z rannych żołnierzy są również przewożeni do polskich szpitali, w tym placówki w Olsztynie. Z pewnością warto zapoznać się z innymi wypowiedziami młodego polskiego neurochirurga, który dzieli się swoją perspektywą tego strasznego dla całego świata czasu.

Źródło: Dr Łukasz Grabarczyk: w oczach mieszkańców Lwowa widać niepokój